Mięso, mąka, pieczywo, owoce, warzywa – między innymi te produkty mają podrożeć. Analitycy dla redakcji biznesowej tvn24.pl wskazali, czego można spodziewać się w 2025 roku, jeśli chodzi i o ceny artykułów spożywczych i paliw. Wyjaśnili też, co zdarzy się na rynku walut, który również może mieć wpływ na ceny.
– Mięso w 2025 roku będzie droższe – podkreśliła Magdalena Kowalewska, dyrektorka biura analiz sektora Food and Agri w BNP Paribas Polska.
Ceny artykułów spożywczych, za które zapłacimy więcej
Jak wyjaśniła, rynek produktów mięsnych nie jest jednorodny. – Najsilniejszych wzrostów cen oczekujemy w odniesieniu do wołowiny i drobiu, głównie ze względu na wzrost kosztów produkcji. Dodatkowo w przypadku wołowiny, spodziewana poprawa sytuacji finansowej gospodarstw domowych, może przyczynić się do ożywienia popytu na ten gatunek mięsa. Już droga wołowina, może jeszcze zdrożeć – dodała analityczka.
Jej zdaniem drób, w szczególności kurczak, jest najtańszym gatunkiem mięsa, co wspiera wzrost popytu na te produkty. – W okresie silnej presji inflacyjnej konsumenci chętnie sięgali po mięso drobiowe, jako naturalny substytut dla mięsa czerwonego. W 2025 roku ze względu na możliwe wzrosty cen pasz wzrosną koszty produkcji również w odniesieniu do tego gatunku mięsa – wskazała Kowalewska.
Tańsza może być natomiast wieprzowina. – Mięso wieprzowe może być tańsze o 1-3 procent, szczególnie w pierwszej połowie 2025 roku, ze względu na większą podaż żywca w kraju – powiedziała.
Mąka i pieczywo w 2025 roku najprawdopodobniej będą droższe – W przypadku wystąpienia niekorzystnych warunków pogodowych na półkuli północnej, szczególnie niedoborów wody lub zbyt wysokich temperatur, możemy spodziewać się wzrostu cen mąki i utrzymania się cen pieczywa na wysokich poziomach w pierwszych miesiącach nowego roku – stwierdziła w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Weronika Szymańska-Wrzos, starsza analityczka sektora Food and Agri w Banku BNP Paribas.
Jak wyjaśniła niższe zbiory pszenicy w bieżącym sezonie w Unii Europejskiej, ale również w Rosji i Ukrainie, przyczyniają się do uszczuplenia globalnego bilansu przed przyszłorocznymi żniwami, co może skutkować lekkim wzrostem notowań zbóż w pierwszej połowie przyszłego roku.
Ceny oleju roślinnego również mogą wzrosnąć w 2025 roku. – W związku z niższymi zbiorami rzepaku w UE oraz słabszą produkcją słonecznika u głównych światowych producentów konsumenci mogą w najbliższych miesiącach odczuć wzrost cen olejów roślinnych – stwierdziła Szymańska-Wrzos. Dodała, że notowania rzepaku na paryskiej giełdzie MATIF w grudniu osiągnęły poziom najwyższy od marca 2023 roku.
– Z drugiej strony wysoka światowa podaż soi ogranicza zwyżki notowań pozostałych roślin oleistych i olejów roślinnych – zaznaczyła analityczka.
Za owoce i warzywa także zapłacimy więcej w 2025 roku. – Kilkunastoprocentowe spadki zbiorów owoców w 2024 roku mogą w dużej mierze przełożyć się na wzrost cen tych produktów w sklepach, zarówno w przypadku owoców sezonowych jak i tych dłużej dostępnych, jak jabłka – powiedział Jakub Jakubczak, analityk sektora Food and Agri w BNP Paribas Bank Polska.
– Poza wyższymi cenami produktów świeżych, których spodziewamy się w pierwszej połowie 2025 roku, mrożone owoce również będą droższe, biorąc pod uwagę niższą dostępność surowca dla przetwórców. Sytuacja może poprawić się w drugiej połowie roku pod warunkiem, że powierzchnia upraw lub poziom zbiorów się poprawią – stwierdził analityk.
Jak wyliczył, w przypadku warzyw powinniśmy spodziewać się wyższych cen wybranych gatunków w 2025 roku, takich jak: kapusta biała, kalafiory, brokuły, marchew czy buraki, których zbiory w 2024 roku były o 5-10 proc. niższe niż w roku 2023. Ograniczenie podaży tych produktów będzie wywierało presję wzrostową na ich ceny, szczególnie w pierwszej połowie 2025 roku.
– Z kolei w wyniku wzrostu produkcji, warzywa takie jak: ziemniaki, pomidory, kabaczki czy cukinie mogą być tańsze. Sytuacja cenowa w drugiej połowie przyszłego roku będzie w dużej mierze zależała od poziomu zbiorów, jak i popytu ze strony przetwórstwa warzywnego – ocenił analityk.
Jak dodał Jakubczak, w przypadku wielu typów napojów również możemy spodziewać się wyższych cen w 2025 roku. – Jednym z takich produktów zdecydowanie będzie kawa. Według najnowszych szacunków produkcja kawy w dwóch największych krajach produkcyjnych na świecie – Brazylii i Wietnamie będzie o 10-15 procent niższa, co już teraz przekłada się na wyższe ceny w niektórych rejonach świata. W Polsce podwyżek cen powinniśmy spodziewać się w pierwszych miesiącach 2025 roku, jednak ich skala jest trudna do przewidzenia – powiedział.
– Wyższych cen powinniśmy spodziewać się również w segmencie soków owocowych. Z jednej strony niższa podaż owoców do przetwórstwa w 2024 roku wpłynie na poziomy cen soków przygotowywanych z tych owoców w 2025 roku. Z drugiej strony presja wynikająca z wysokich cen koncentratów soków pomarańczowego i jabłkowego również dołoży swoją cegiełkę do wzrostów cen na półkach sklepowych – dodał analityk.
Jak wyjaśnił, sytuacja w segmencie koncentratów sokowych raczej nie poprawi się w 2025 roku w związku z niższymi poziomami zbiorów pomarańczy sokowych w Brazylii, USA i Meksyku, jak i mniejszej podaży jabłek sokowych w Polsce i Europie.
Spadki cen produktów spożywczych w 2025 roku
Nie wszystkie produkty spożywcze będą drożeć w nadchodzącym roku. Popularne teraz i drogie masło – może być tańsze.
– Rekordowe ceny masła w 2024 roku rozgrzały opinię publiczną. Cena kostki masła w okresie przedświątecznym wzrosła do 10 złotych, osiągając roczne maksimum. Oznacza to, że w ciągu 2024 roku cena masła wzrosła o około 55 procent, co wywołało oburzenie wśród konsumentów – przypomniał Michał Bieńkowski, starszy analityk Sektora Food and Agri w Banku BNP Paribas.
– Z dużym prawdopodobieństwem okres świąt Bożego Narodzenia był lokalnym szczytem cenowym na rynku tego surowca. Kontrakty terminowe na dostawy masła w maju sugerują spadek cen o przynajmniej 20 procent, co oznaczałoby powrót ceny kostki masła w okolice 6-8 złotych – stwierdził.
– Nie przewidujemy jednak niskich cen masła. Głównie ze względu na intensywną konkurencję z segmentem serów o tłuszcz mleczny, z którego obydwa produkty są wytwarzane. Tłuszcz ten pozostanie drogi między innymi ze względu na duży popyt na produkty branży mleczarskiej zgłaszany zarówno wewnątrz UE, jak i poza nią – wyjaśnił Bieńkowski.
Na europejskie sery podpuszczkowe (czyli w szczególności żółte) popyt powinien utrzymać się na niezmienionym poziomie. – W ciągu roku ceny goudy wzrosły o ponad 7 procent, by osiągnąć w grudniu cenę około 40 złotych za kilogram. Ceny towaru są już dosyć wysokie, ale nie przewidujemy znaczących spadków na tym rynku. Wysokie ceny powinny doprowadzić do zwiększenia produkcji towaru i tym samym stabilizacji cen – wytłumaczył.
Za mleko w części 2025 roku również prawdopodobnie zapłacimy mniej. – W miesiącach wiosennych spodziewamy się lekkiego spadku cen mleka w związku ze zwiększającą się w tym okresie podażą surowca. Nie zmienia to faktu, że w ciągu całego roku ceny z dużym prawdopodobieństwem utrzymają się powyżej średniej ceny z 2024 rok (około 2,10 złotego za litr w skupie) – powiedział Bieńkowski.
– Głównym powodem utrzymywania się wysokich cen mleka jest silny popyt na produkty branży mleczarskiej i związane z tym duże zapotrzebowanie na tłuszcz mleczny potrzebny do produkcji masła i serów. Jak wyjaśnia cena mleka w 2024 roku wzrosła o około 15 procent. W grudniu za litr mleka w sklepach trzeba było zapłacić od 3 do 5 złotych w zależności od producenta i ilości kupowanego produktu – powiedział analityk.
Stabilizacja cen produktów spożywczych
– Spodziewamy się względnej stabilizacji cen słodyczy w 2025 roku. Obecne wzrosty cen wynikały zarówno z bardzo wysokich cen kakao, jak i utrzymujących się na wysokim poziomie cen cukru. W obu sytuacjach wysoki poziom cen surowców wywołany był przez spadek produkcji połączony z wysokim popytem – powiedział Jakub Jakubczak z BNP Paribas.
W 2025 roku ceny tych dwóch kluczowych surowców powinny być na niższym poziomie niż w 2024 roku. – Dodatkowo, producenci słodyczy obecnie zamiast podnoszenia cen zmieniają skład swoich produktów lub też zmniejszają rozmiar opakowań, aby uniknąć podwyżek cen na półkach sklepowych. Zakładając, że nie doświadczymy szoków cenowych na rynkach surowców używanych do produkcji słodyczy, możemy spodziewać się stabilizacji cen słodyczy w 2025 roku – ocenił analityk.
Co do cen ryb w 2025 roku “jest szansa na stabilizację cen”. – Segment ryb jest bardzo zróżnicowany i trudno wskazać ogólny kierunek ruchu cenowego. Jest szansa na to, że dynamiczny wzrost cen ryb z ostatnich lat zostanie wyhamowany w 2025 roku głównie za sprawą spadku popytu – mówił Bieńkowski.
– Ewentualna stabilizacja cen dotyczyłaby w szczególności rynku importowanego łososia (cena w sklepach w grudniu ok. 120-160 zł/kg w zależności od producenta) i lokalnie hodowanego pstrąga. Za utrzymywaniem się wysokich cen ryb przemawiają także coraz niższe limity połowowe na Bałtyku, przekładające się na ograniczenie podaży surowca – podsumował analityk.
Ceny paliw w 2025 roku
– W 2025 roku na rynku ropy i paliw gotowych w kraju możemy spodziewać się sytuacji zbliżonej do tej, która jest obecnie – powiedziała Urszula Cieślak, dyrektor działu prognoz i analiz z firmy Reflex.
– Tak jak w tym roku płacimy mniej za paliwa niż w 2023 roku, tak i przyszły rok nie powinien być dla nas gorszy – stwierdziła. Dodała, że w ciągu roku na pewno będą miesiące z niższymi cenami, ale też takie z wyższymi.
Zaznaczyła, że występuje wiele czynników i ryzyk, które mogą wpłyną na funkcjonowanie rynku paliw – zarówno tego krajowego, jak i światowego. – Z całą pewnością duże znaczenie ma niepewna polityka FED i polityka krajów OPEC+ co do produkcji ropy. Kolejna kwestia to słabsze prognozy wzrostu popytu na ropę. Spowolnienie gospodarcze w Chinach, z którym kraj ten nie może się uporać, również nie pozostaje obojętne – zaznaczyła.
– Oczywiście ogromne znaczenie mają także ryzyka geopolityczne związane z sytuacją na Bliskim Wschodzie, ale też z sytuacją za naszą wschodnią granicą, czyli na Ukrainie. To wszystko będą te czynniki, które w dalszym ciągu będą wpływały na sytuację na rynku ropy i na rynku paliw gotowych na rynkach europejskich, co będzie wymiernie przekładało się na sytuację na rynku krajowym – powiedziała Cieślak.
Na sytuację na rynku paliw może mieć wpływ zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. – Jeśli Trump poluzuje restrykcje związane z wydobyciem ropy w USA, zwiększając tym samym jej wydobycie, co zapowiada, to może się to przełożyć na spadki cen paliw – wyjaśniła.
– Jeśli chodzi o rynek krajowy, to wymierne znaczenie będzie miała wartość polskiej waluty względem dolara – powiedziała Cieślak.
Jej zdaniem na większą ilość dostępnej ropy na świecie wpływa również transformacja energetyczna i zwiększony udział samochodów elektrycznych w Chinach. Dodała, że w Polsce jeszcze udział pojazdów elektrycznych jest na tyle niski, że nie wpływa na ograniczenie zużycia paliw. – To nie jest ten moment, żebyśmy już odnotowali spadek popytu na paliwa z tytułu przyrostu samochodów elektrycznych. Natomiast w krajach Europy Zachodniej ten rynek samochodów elektrycznych przystopował, co również nie wpływa na spadki cen – zauważyła Cieślak.
Rynek walutowy w przyszłym roku
– Na rynku walutowym w pierwszej połowie 2025 roku możemy spodziewać się przede wszystkim trendu mocnego dolara amerykańskiego – podkreślił Michał Stajniak, analityk surowcowy i wicedyrektor działu analiz w XTB.
– Obecnie mamy dosyć wyraźną zmianę nastawienia ze strony amerykańskiego banku centralnego, czyli Rezerwy Federalnej. Dosyć jasno zakomunikowała ona, że stopy procentowe będą obniżane wolniej, niż dotychczas zakładano – wyjaśnił.
Dodał, że istnieje dość duże prawdopodobieństwo, że w 2025 roku w Stanach Zjednoczonych będziemy mieli tylko dwie obniżki stóp procentowych lub nawet żadnej. W 2023 roku stopy procentowe w USA obniżano 3-krotnie, ale w sumie o 100 punktów bazowych. – Mniejsza liczba obniżek w USA może doprowadzić do wyraźnego umocnienia dolara – podkreślił.
Jak wyjaśnił, restrykcyjna polityka Rezerwy Federalnej, a także problemy gospodarcze w strefie euro, mogą odbić się na relacji najważniejszej pary walutowej świata EUR/USD. – Patrząc na parę euro/dolar z perspektywy długoterminowej, trzeba zauważyć, że parytet mieliśmy ostatnio w 2022 roku. Obecnie obserwujemy zejście euro/dolara poniżej poziomu 1,04 i istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w pierwszej połowie przyszłego roku będziemy mieli zejście euro-dolara poniżej poziomu jedności – powiedział analityk XTB.
– Z kolei po stronie strefy euro mamy potencjał do przyspieszenia obniżki stóp procentowych. Oczywiście problemem cały czas jest i nadal będzie wysoka inflacja. Natomiast problemy gospodarcze Europy postawią europejskich decydentów przed koniecznością szukania rozwiązań wspierających rozruszanie gospodarek – wyjaśnił.
Dodał, że jednym ze sposobów jest obniżka stóp procentowych. – Są też potencjalne możliwości, aby ponownie zacząć skupować aktywa, czyli obligacje. Ale na ten moment jeszcze trudno o tym spekulować – stwierdził analityk.
Jak dodał, na początku przyszłego roku możemy spodziewać się również mocnego dolara amerykańskiego w stosunku do polskiego złotego. – Myślę, że dolar w stosunku do złotego będzie na poziomie 4,10 w pierwszych tygodniach 2025 roku. Są to podobne poziomy do tych, które obserwowaliśmy pod koniec 2025 roku. Mieliśmy testowanie w tym roku 4,20. Jednak jest mocna perspektywa na to, aby jednak te poziomy były nieco wyższe. Widzę tu potencjał dojścia do zakresu 4,25 -4,30. Aczkolwiek polski złoty powinien być walutą dosyć mocną w naszym regionie. Przemawia za tym jastrzębia, czyli bardzo rygorystyczna polityka monetarna – podkreślił.
Stajniak wyjaśnił, że w związku z nią perspektywy na obniżki stóp procentowych w Polsce bardzo wyraźnie odsunęły się w czasie.
– Obniżki stóp procentowych pierwotnie zapowiadane były na marzec 2025 roku, natomiast już teraz wiadomo, że to się nie wydarzy. Profesor (Adam) Glapiński (prezes NBP – red.) dosyć jasno zakomunikował, że przy wysokiej inflacji Rada Polityki Pieniężnej nie obniży stóp. A przypomnijmy, że obecna prognoza inflacji CPI na marzec 2025 wynosi około 5,5 proc. – zaznaczył.
– Kluczowe będzie to, jak będzie wypadać inflacja w przyszłości, a kolejną projekcję inflacyjną poznamy właśnie w marcu. I to tak naprawdę nam powie, czy w ogóle możemy liczyć na jakąkolwiek obniżkę stóp procentowych w Polsce w 2025 roku – wyjaśnił.
– Z szerokiej perspektywy rynku walutowego należy zwrócić uwagę na to, że waluty emerging markets w pierwszej połowie 2025 roku mogą być pod presją mocnego dolara. Przede wszystkim juan czy meksykańskie peso ze względu na taryfy celne. Również real brazylijski ma się słabo ze względu na problemy polityczne i gospodarcze i najprawdopodobniej ta słabość będzie kontynuowana. Forint węgierski i czeska korona pozostaną słabe na początku przyszłego roku. Wpływ na notowania tych walut będą miały ceny energii w tych krajach oraz perspektywy monetarne. Złoty powinien być jednak w stosunku do walut regionalnych mocniejszy – powiedział Stajniak.
Jak dodał analityk XTB, druga połowa 2025 roku będzie stała pod znakiem wpływu pierwszych decyzji politycznych Donalda Trumpa, który zostanie zaprzysiężony na prezydenta Stanów Zjednoczonych 20 stycznia 2025 roku.
– Ogromne znaczenie będą miały ewentualne restrykcje handlowe, których nałożenie Donald Trump zapowiada. Ważna będzie również polityka fiskalna w USA. Wszystko wskazuje na to, że będą nakładane kolejne cła na europejskie i na chińskie produkty, co może doprowadzić do ograniczenia handlu na całym świecie. Jednak taka polityka może doprowadzić do wystrzału inflacji w Stanach Zjednoczonych. Taka polityka Trumpa może finalnie doprowadzić do sytuacji, że drugiej połowie przyszłego roku dolar będzie w odwrocie – stwierdził analityk.
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock